sobota, 18 lipca 2015

Kosmiczny Pamiętnik8 część5- Zmiana zasad
     Weszliśmy do niewielkiego pokoiku. Za biurkiem siedział średniego wzrostu brunet z siwymi pasemkami. 
-Proszę, siadajcie.- powiedział wskazując dwa krzesła po drugiej stronie biurka. Usiedliśmy.
    Przyjrzałem mu się dokładniej. Dopiero teraz zobaczyłem, że pasemka nie są siwe, tylko blond, a nad prawym okiem jest jedna, niezapudrowana, zielona kropka.
-Dlaczego pan to robi?- zapytałem po chwili milczenia. Spojrzał na mnie wyraźnie nie rozumiejąc pytania.- Dlaczego przeprowadza pan eksperymenty na... ,,rodakach"?
-Skąd wiesz, że nie jestem z tej planety? 
-Ma pan niezapudrowaną kropkę.- odpowiedziałem spokojnie.
-Przyleciałem jako pierwszy na tą planetę, bo miałem już dość swoich, jak to powiedziałeś, ,,rodaków". Zostałem prezydentem, a po jakimś czasie inni kosmici również zaczęli przybywać na moją planetę, więc zacząłem ich prześladować. Niestety oni tak łatwo się nie zniechęcają... No, ale nie po to przyszliście. Czego chcecie?
-Równych praw dla ludzi i kosmitów oraz sprawiedliwego osądzania, podczas którego będzie można się bronić.- powiedziała Akiko.
-Tak jak było kiedyś.- szepnąłem. P. Edmunt uśmiechnął się smutno.
-Wy i tak byście się nie poddali. Zrobię o co prosicie, ale zanim odejdziecie chcę wam powiedzieć, że was podziwiam. Zjednoczyliście ludzi i kosmitów dając im nadzieję i cel.
-Dziękujemy.- powiedzieliśmy niepewnie, jednocześnie podnosząc się.
     -To ja wam dziękuję.- odpowiedział prezydent ściskając nam dłonie. Spojrzeliśmy na niego zaskoczeni.- Uświadomiliście mi, że nie ma sensu walczyć z rodziną.