piątek, 26 czerwca 2015

Kosmiczny Pamiętnik8 część4-Powrót
      Szliśmy w kierunku miasta. Zdrowi pomagali chorym, a ja dopiero teraz zobaczyłem jak wielu ludzi jest po stronie kosmitów.
     Rozglądałem się za rodzicami. W pewnym momencie zatrzymała mnie wysoka kosmitka prowadzona przez średniego wzrostu mężczyznę (też kosmitę) bardzo podobnego do Akiko, z tą różnicą, że kropki nad jego okiem są fioletowe.
- Nie znasz przypadkiem Kanuny?- zapytała mnie.
- Przypadkiem znam, a pani to...?
- Matsumi, jestem matką Kanuny, a to jej ojciec, Naoto.
- Ja mam na imię Marek. Miło was poznać, choć szkoda, że dopiero teraz.
- A wiesz gdzie ona jest?- Spuściłem głowę. Dopiero po chwili udało mi się z siebie coś wydusić.
- Ona nie...- ostatnie słowo utkwiło mi w gardle, a po policzku spływały kolejne łzy.
- Rozumiem.- powiedziała mama piątki rodzeństwa kładąc mi rękę na ramieniu.- Byłeś jej przyjacielem, a z tego co powiedziała wynikało, że nawet kimś więcej.
- Naprawdę?- zapytałem podnosząc głowę.
- Ja nie kłamię.- odpowiedziała. Zamyśliłem się. Nie zauważyłem kiedy dotarliśmy do miasta.
     Czekało nas tam miłe zaskoczenie. Wszyscy mieszkańcy zebrali się przy wejściu do miasta i wesoło witali przybyłych. Nagle pod nogi przywiało mi kartkę. Podniosłem ją, a po przeczytaniu podałem Akiko.
             
 !Uwaga!
     Dziś o 18:00 do naszego miasteczka przyjeżdża Edmund Macianowski na negocjacje z Kanuną...

- Musimy ją zastąpić.- pokiwała głową.
- Jest 17:30. Za pół godziny musimy być w ratuszu.
- Więc chodźmy.- odpowiedziałem.         Ruszyliśmy krętymi uliczkami. Po drodze zastanawiałem się gdzie się podziali wszyscy strażnicy.
5 minut przed 18 byliśmy na miejscu. Niepewnie weszliśmy do środka.
- Państwo w jakiej sprawie?- zapytała nas recepcjonistka siedząca za blatem półokrągłego biurka.
- Mamy zastąpić Kanunę.- odpowiedziała Akiko.
- A dlaczego pani Kanuna nie mogła przyjść?
- Może dlatego, że ją zabiliście.- powiedziałem siląc się na spokój.
     - I dobrze. Będzie  przynajmniej o jedną kosmitkę mniej.