piątek, 17 czerwca 2016

W śpiączce

część 3

     Sasori (jap. skorpion) Tadashi, 50 letni lekarz nazywany przez swoich nastoletnich  przyjaciół Skorpionem (nie tylko ze względu na nazwisko), w wymiarze snów zamieszkał w dawnej ,,bazie strzał" dlatego, że była to jedyna kryjówka nieodnaleziona przez wroga w czasie trwania ,,wolnej wojny".

     Zdziwił się słysząc dzwonek. Kamil przychodził do niego co noc na lekcje Japońskiego i medycyny, ale był jeszcze dzień. Sasori nie zdążył dojść do drzwi, bo niebieskooki blondyn już stał przy wejściu.

-Ohayó sensei.- przywitał się chłopak.

-Ohayó Kamil-kun. Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?\

-Pytanie powinno brzmieć: ,,Kto?", sensei.- Wtedy dopiero starszy mężczyzna poczuł na obie czyjś wzrok. Odwrócił się i zobaczył dziewczynę, tę samą, którą tyle razy ratował.. i tę samą, która tyle razy ratowała jego.

-Ohayó Tadashi-san.

-Witaj Miyuki. Co tu robisz?

-Chciałam cię zapytać o to samo...

-Wciągnęło ją i przyszliśmy prosić cię o pomoc, sensei.- przerwał jej Kamil, wskazując ją swojemu nauczycielowi ruchem głowy. Starszy mężczyzna uważnie przyjrzał się rannej nastolatce.

-Jest źle.

-Tyle to i ja widzę.- burknął nastolatek.

-Poradzisz sobie ze mną? Straciłam mnóstwo ki i, szczerze mówiąc ledwo stoję.

-Myślę, że dam sobie z tobą radę. Choć lekarstwa trzymam tam gdzie zawsze, więc będziesz musiała kawałek przejść.

-A więc polubiłeś ten pokoik?- zainteresowała się dziewczyna, która zaprojektowała bazę i pomagała przy jej budowie. Doskonale pamiętała jak ich główny ,,uzdrowiciel" opierał się przed pomysłem zrobienia jego pracowni w najlepiej ukrytym pomieszczeniu.

-Tak, mimo wszystko miejsce, w którym go urządziłaś okazało się najbardziej odpowiednie.

-Czyli miałam rację.- mruknęła pod nosem.

     Skorpion spojrzał na nią. Od razu zauważył, że przytrzymuje ją jego uczeń. Uśmiechnął się do siebie. Doskonale wiedział, że Kamil jest zakochany w młodej Japonce. Zdawał też sobie sprawę z tego, że Miyuki odwzajemnia uczucie chłopaka, ale oboje się do tego nie przyznają ze względu na niedawno zmarłego Alka, z którym dziewczyna długo chodziła.

     Kiedy dotarli na miejsce ranna była na wpół żywa. Kamil, który niósł ją przez część drogi, teraz ułożył nieprzytomną dziewczynę delikatnie na łóżku. Skorpion od razu zabrał się za opatrywanie najpoważniejszych obrażeń, a młodszy chłopak zajął się resztą.

     Gdy skończyli, Tadashi odciągnął chłopaka od ukochanej.

-Musisz wrócić, żeby powiadomić Asię o tym,że zostajecie tutaj na dłużej.

-Dobrze.- zgodził się Kamil, co chwila zerkając w kierunku Miyuki. Widać było, że martwi się o nią i nie chce jej zostawić.

-Zajmę się nią.- zapewnił go Skorpion widząc niepokój przyjaciela.   

     Chłopak podszedł do nieprzytomnej dziewczyny i delikatnie pocałował ją w czoło, po czym odwrócił się i, za pomocą swojej energii, otworzył w lustrze drzwi do ,,zwykłego wymiaru".

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz