6 marca sobota 2021r. Stałam na dworcu nie wiedząc jak zacząć poszukiwanie sióstr. Nie mogłam przecież podchodzić do każdej Sakurajki i pytać ,,Czy jesteś moją siostrą?", albo ,,Znasz może Emi i Noriko?". Nie wiedząc gdzie pójść, ruszyłam przed siebie.Ciągle rozglądałam się, mając nadzieję, że jakimś cudem je rozpoznam. Po godzinie poszukiwań, zniechęcona, wdrapałam się na drzewo sakury rosnące przy drodze i stamtąd obserwowałam przechodniów. Nie musiałam długo czekać, bo po paru minutach zobaczyłam dwie blondynki z czarnymi pasemkami. Postanowiłam zaryzykować. Zeskoczyłam z gałęzi. Zaskoczone dziewczyny wyglądały jakby zobaczyły ducha. Uśmiechnęłam się do nich uspokajająco i zapytałam czy znają moje siostry. Jedna z nich, wyraźnie młodsza, już miała odpowiedzieć, kiedy przeszkodziła jej starsza. -A o co chodzi? -Mam dla nich wiadomość. -Od kogo? -To ściśle tajne. Znacie je?-Dziewczyna przyjrzała mi się uważnie po czym gestem nakazała mi podążać za sobą. Zatrzymała się dopiero w ślepej uliczce. Spojrzała na mnie podejrzliwie.W końcu zapytała: -To od kogo ta wiadomość? -Mogę powiedzieć tylko Emi i Noriko.-droczyłam się z moją siostrą. -To ja jestem Emi.-po raz pierwszy odezwała się młodsza Sakurjanka. -Wiem. -To dlaczego... -Bo musiałyście to potwierdzić.-odpowiedziałam na nie zadane jeszcze pytanie. -To powiesz wreszcie od kogo ta wiadomość?-warknęła Norikooparta o mur. -Od waszej siostry, Kanuny. Prosiła, żebyście pomogły ratować waszą mamę.-wymieniły zaniepokojone spojrzenia, po czym młodsza zapytała, gdzie przebywa jej siostra. -Stoi przed tobą.-odpowiedziała za mnie Noriko. Emi spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Po policzku spłynęła jej łza. Przytuliła się do mnie. Po chwili to samo zrobiła moja starsza siostra. Emi jest ode mnie młodsza o rok, a Noriko jest ode mnie starsza o trzy lata. Obie mają łuki z małych fioletowych kropek nad prawym okiem.
środa, 11 lutego 2015
Kosmiczny Pamiętnik 5
4 marca, środa 2021r.
Siedziałam z Minkom na jednej z wyższych gałęzi starej jabłonki. Po, około, godzinie wiewióreczka weszła mi na kolana, zwinęła w kuleczkę i poszła spać.
-To jaki mamy plan?
-Muszę odnaleźć siostry.-odpowiedziałam Markowi siedzącemu na równoległej gałęzi.-W piątkę łatwiej nam będzie wszcząć bunt i...
-Kiedy rząd będzie zajęty uciszaniem buntowników, my uwolnimy więźniów niezauważeni?-przerwał mi.
-Dokładnie. A jeśli uwolnimy wszystkich nie będą mieć pewności kto to zrobił.
-Dla mnie bomba, tylko gdzie są twoje siostry.
-Widzisz tamtą gwiazdę?-spytałam pokazując malutki punkcik znajdujący się najbliżej księżyca.
-Tak.
-Dwie nadal tam są, a trzecia, moja bliźniaczka Akiko, mieszka na drugim końcu lasu.
-OK, a jak zamierzasz się tam dostać?-zapytał patrząc na niebo rozjaśnione miliardami gwiazd.
-Tak samo jak moja mama przyleciała na Ziemię. Gorzej będzie z tym jak ja je rozpoznam, w życiu ich nie widziałam.
-Myślę, że nawet jeśli ty nie rozpoznasz ich, to one rozpoznają ciebie.-Westchnełam. To, że one rozpoznają mnie było jak jeden do tysiąca. Delikatnie podniosłam Minkę i ułożyłam ją w dziupli.
-Idź już, ja zostaję.
-Ale ty też musisz odpocząć...
-Jeśli zamkniesz wolnego ptaka, umrze, ale jeśli go jedynie oswoisz, będzie żył dłużej i w razie potrzeby nie zawiedzie.-to go chyba przekonało bo mruknął jedynie ,,Dobranoc" i zszedł na dół.
Uśmiechnęłam się do samej siebie i weszłam jeszcze trochę wyżej. Położyłam się na dużej ,,półce". Patrząc na gwiazdy próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie:
,,Jak rozpoznam siostry?".
środa, 4 lutego 2015
Kosmiczny Pamiętnik 4
2 marca, poniedziałek 2021r.
Wracałam ze szkoły. Każdy kolejny krok powodował kolejne fale niepokoju. Po jakimś czasie biegłam. Szybko wdrapałam się na górę. Otworzyłam drzwi. Na podłodze leżały meble i rozbite szkło. Na pierwszy rzut oka można by było pomyśleć, że nikogo nie ma. Otworzyłam skrytkę w ścianie. Siedział tam mój młodszy braciszek. Z jego oczek leciały łzy. Włożyłam parę najważniejszych rzeczy do plecaka, po czym wzięłam malca na ręce. Wyszłam na ,,balkon". Rozwinęłam linę i przywiązałam ją do najgrubszej gałęzi. Jedną rękom chwyciłam ją i zsunęłam się na dół. Następnie pobiegłam najbezpieczniejszą drogą do Marka, Co chwilę sprawdzając czy ktoś mnie nie śledzi. W końcu zapukałam do drzwi domku. Otworzyła Małgosia. -Cześć. -Cześć.-odpowiedziałam ledwie dysząc.-Jest Marek?-dziewczynka kiwnęła głową i weszła do środka, a ja za nią. -Coś się stało?-spytał, widząc mnie z Yoshito na rękach, jednocześnie biorąc go i sadzając na łóżku Kacpra. -Zabrali ich.-nie musiałam nic dodawać. Zagrożenie istniało od zawsze i każdy o tym wiedział. Tylko.. dlaczego akurat teraz? -Uwolnimy ich, wszystkich.-powiedział takim tonem jakby już było dobrze. -Nie wiem.-Siadłam przy ścianie, objęłam kolana ramionami, wtuliłam w nie głowę i zaczęłam płakać. Niedawno okazało się. że mam mamę, a już ją straciłam. Do tego rodzice Marka i mój najlepszy przyjaciel-Jack, Miałam dość, to było dla mnie za dużo. Chłopak ukląkł naprzeciwko mnie i położył mi swoją rękę na ramieniu. -Nie łam się... uwierz,że wszystko będzie dobrze.-pocieszał mnie. Spojrzałam na niego z wdzięcznością i uśmiechnęłam się do niego.